Mamy nowego mieszkańca - dostał imię Dziubas:) Błąkał się po podwórku bez kilkugodzinnej opieki więc postanowiliśmy się nim zająć, zanim zajmą się nim koty. Jak wyczytaliśmy: pisklęta kosa opuszczają gniazdo zanim nauczą się latać i rodzice dokarmiają go na ziemi. Najlepiej byłoby go zostawić gdzie go znaleźliśmy, no ale wiedząc, że trzy sierściuchy mogłyby go (w najlepszym wypadku) poturbować - decyzja nie była prosta. Tak więc karmimy malucha co godzinę i wyprowadzamy na spacery:) Ot takie przygotowanie do życia w rodzinie.
Ojoj, ale kochany :) Będzie Wam pięknie śpiewał jak podrośnie ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie nie wiem czy to kos czy to szpak. Zobaczymy co będzie jak podrośnie. Na razie uczy się latać
Usuńcudny jest
OdpowiedzUsuńniedawno byłam świadkiem jak 2 czy 3 koty próbowały dopaść chyba rannego pisklaka, a stado wron skutecznie je przeganiało, niesamowita scena
nie wiem niestety jak to się skończyło bo byłam akurat z psem, (który mógłby sam chętnie zapolować) a gdy wyszłam drugi raz pisklaka, wron i kotów nie było już widać
Ufff miejmy nadzieję że stadko zrobiło to skutecznie. Jak mojego malucha wypuszczam na spacery to też psa przywiązuje na smyczy, bo tak ślini się na jego widok, że boję się pomyśleć co by zrobił gdyby mu tego zabronić.
Usuń