Jakoś się nie mogę ostatnimi czasy zebrać żeby coś opublikować. Mam komputerową wersją "pióro-wstrętu", co nie znaczy, że nie fotografuję:) Zrobiłam sobie prezent pod choinkę i zakupiłam lampy studyjne więc niebawem pokaże co nieco z domowego studia.
Poniżej wczorajszy wschód słońca. Tradycyjnie z "mojej" miejscówki. Po raz pierwszy udało mi się tam spotkać współtowarzysza, również fotografa. Miło, że te pagórki zaczynają być doceniane:)
bardzo dziękuję:)
OdpowiedzUsuńw nadchodzącym roku życzę Ci samych wyjątkowych chwil i mnóstwa wspaniałych zdjęć:)
Ehhh... Te kolorki!
OdpowiedzUsuńWłaśnie opanowałam skąd "podczytywać" zdjęcia krajobrazowe na bloga żeby pozostały w niezmienionej kolorystyce:) Szkoda że tylko krajobraz...
UsuńUdana sesja, lubię takie kolorki.
OdpowiedzUsuńA do tego jest Babia (jak dobrze widzę) i Taterki :-)
Joanno lubię tu zaglądać. Zawsze znajdę coś pięknego :)
OdpowiedzUsuń